Co tam u Ciebie słychać?


– Co tam u Ciebie słychać?

– Wiesz co – odparłem – powodzi się, powodzi, miło że pytasz. W pracy awans, w końcu mogę pomyśleć o nowym samochodzie, Volvo będzie za małe za dwa lata. No tak, nie wiesz. Zaręczyłem się, wiosną, w Paryżu. Mamy datę ślubu. Ona pracuje ciężko nad aranżacją, pamięta o każdym szczególe. Anioł, nie dziewczyna, sam bym tego lepiej nie wymyślił. Kupiłem ziemię i wylaliśmy fundamenty tuż przed zimą. Będzie piękny, duży dom, dla całej rodziny. Stąd Volvo już niedługo za małe. O dwójce myślimy, chłopczyk i dziewczynka. To na początek, i o funduszu, za tę kasę z rządu, żeby dzieci miały start. Mam teraz cały pion pod sobą, świetny, zgrany zespół. Prestiżu mi przybyło i paliwo gratis. Kredyty zaciągnięte, jakoś to sfinansować trzeba. Piękny start, pięknie, cudownie!

– Co tam u Ciebie słychać?

– Wiesz co, ludzie w domu poumierali, rodzina Mi się zmniejsza, trzeba być bliżej bliskich, trzeba być bliskim, trzeba wspierać i przytulać więcej, trzeba pamiętać, że się kocha. Trzeba wrócić i odkurzyć to co piękne, żeby dać dalej, dać innym. Trzeba dać, „trzeba” to jest chcieć. Chcę żeby Ona z powagą, z uwagą patrzyła, i z uśmiechem w kąciku ust. Tę iskierkę radości dać, iskierkę pewności, iskierkę spokoju.

– Siłaczką być.

„O/Dla Cioci”.


Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *